Niewątpliwie Teatr Lalek Pleciuga był wczorajszego wieczoru najweselszym miejscem w naszym województwie. Wszystko za sprawą pierwszego dnia pokazów konkursowych Szczecińskiego Przeglądu Autorskich Kabaretów. Na scenie zaprezentowali się Kabaret Ucho, Kabaret Klakier, Kacper Ruciński Stand Up oraz Kabaret Idea. Całość poprowadził Przemysław „Sasza” Żejmo znany z kabaretu Jurki.

Start

Kilka minut po godzinie 19 prowadzący przedstawił jury i oficjalnie ogłosił początek pokazów konkursowych. Według programu miało wystąpić pięć kabaretów. Niestety warszawska formacja Grabi nie dotarła, ponieważ jak poinformował Sasza, pojechali oni odebrać nagrodę Nobla. Ponadto podczas całego wieczoru zbierane były głosy widzów, którzy wybiorą swojego zwycięzcę. Głosy zbierano do wiklinowego kosza, gdyż jak zapewniał konferansjer „Niemców tu nie ma, więc go nie ukradną”.

Ucho

Jako pierwsi na scenę wyszli panowie z kabaretu Ucho.  W jego skład wchodzi trójka młodych i utalentowanych mężczyzn z Piotrkowa Trybunalskiego. W pierwszym skeczu w groteskowy sposób ukazali pracę akwizytora. Wywołało to bardzo entuzjastyczną reakcję widowni. W kolejnym natomiast przeistoczyli się w trzech saperów, którzy starali się rozbroić bombę znajdującą się na sali. Oczywiście, jak nie trudno się domyślić, bomba wybuchła, wywołując śmiech wśród widzów.

Klakier

Klakier to czteroosobowy kabaret pochodzący z Kalisza. Zaprezentował on skecz o otwarciu nowego hotelu. Wyolbrzymił niedociągnięcia organizacyjne, ukazał jak można „podłożyć świnię” koledze z pracy by uniknąć solidnego lania. Największą radość u widowni wzbudziła końcówka skeczu. Pożegnanie gościa z obsługą hotelu było przerysowaniem pożegnań, które doskonale znamy z romantycznych filmów. Łzy, lament, a w końcu smutne odejście rozbawiło publiczność do rozpuku

Kacper Ruciński Stand Up

Największą sympatię widzów zdecydowanie zdobył Kacper Ruciński Stand Up. Nic nie zapowiadało, tego, co uczyni z publicznością jego monolog. Po raz pierwszy poleciały łzy. Ze śmiechu oczywiście. Sala praktycznie nie przestawała się śmiać i bić braw. Kacper w przezabawny sposób ukazał jak ciężkie i uciążliwe są zakupy z kobietami. Wyśmiał też tak zwane „stonki, czyli stare baby co niszczą warzywa w supermarkecie”  oraz „pikachu” na co dzień zwane kasjerkami. W absurdalny i dowcipny sposób wyolbrzymił, to co każdemu z nas przeszkadza w zakupach. Oczywiście nie obyło się bez nawiązań do „moherowych beretów” na co dzień uprzykrzających życie niejednej osobie.

Idea

Na zakończenie pokazu wystąpił kabaret Idea z Białegostoku. Był to jedyny kabaret, w którego składzie znalazła się kobieta. Również jako jedyni tego wieczoru zaprezentowali oni, prócz skeczy, także taką formę kabaretową, jaką jest piosenka. „Nie spełniajcie marzeń, bo są drogie. Wizualizujcie je w domu”. „Nie szukajcie sensu tam, gdzie go nie ma”. „Słuchaj kobiety, zwłaszcza jeżeli jest Twoją szefową”  to trzy z kilku mądrości, które zostały nam przekazane przez Ideę.

Pokaz filmowy

Po pokazach konkursowych nastąpiła 10 minutowa przerwa. O godzinie 21:35 rozpoczęła się projekcja filmu „Zamknięci w celuloidzie” w reżyserii  Władysława Sikory. Opowiadał on o trzech historiach miłosnych widzianych z punktu widzenia reżysera. Jedna para dostała wszystko, druga pół na pół a trzecia nic. Bóg-reżyser przemawiał do stworzonych przez siebie istot językiem błędów filmowych. Co ciekawe film dorównał poziomem części konkursowej. Widownia szalała. Śmiech roznosił się po całej sali. A brawa można było słyszeć co kilka minut.

Już dziś kolejny dzień zmagań młodych kabareciarzy. Zobaczyć będzie można kabarety: Z Grzywką, Dabz, Sakreble, Na Ostatnią Chwilę N.O.C., Chyba oraz gwiazdę wieczoru Kabaret Świerszychrząszcz - zwycięzcę SZPAKa 2008. Serdecznie zapraszamy. Ubaw po pachy gwarantowany.