Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” przypada 1 marca.W Szczecinie także w tym roku zorganizowano kilka wydarzeń z nim związanych. Do nich należał m.in. koncert projektu "Panny wyklęte" w Filharmonii, w poniedziałkowy wieczór 2 marca.
Wiemy o tym, że Instytut Pamięci Narodowej nadal prowadzi poszukiwania ciał żołnierzy podziemia, zamordowanych przez komunistów. Wśród niedawno zidentyfikowanych szczątków są też te należące do słynnej sanitariuszki AK, Inki czyli Danuty Siedzikówny. To jej postać zainspirowała twórców płyty "Panny wyklęte" do napisania muzyki i tekstów na temat postac, które miały  zostać zapomniane i wykreślone z polskiej historii... . 
 
Najpierw na ekranie nad sceną zobaczyliśmy clip do utworu "Jedna chwila", a następnie dyrektor szczecińskiego Oddziału IPN, Marcin Stefaniak oraz pani dyrektor Filharmonii, Dorota Serwa, opowiedzieli o idei całego wydarzenia. Po tym wstępie rozpoczęło się niemal dwugodzinne spotkanie z muzyką i słowami.   "Heroina" wyśpiewana przez Gonix zaczęła to wydarzenie, a zaraz po tym utworze zabrzmiała "Rota" interpretowana przez Lilu (w trakcie grania tego utworu publiczność powstała z miejsc). 
 
Na program koncertu złożyły się utwory z dwóch albumów, bo wybrano także utwory z płyty "Morowe panny"(m.in."Idziemy w noc", "Dzrzewo"). Dwa utwory zaśpiwała Kasia Kowalska - "Niezłomni" oraz "Wstań i walcz" Były to najbardziej chyba rockowe momenty całego występu. Najbardziej poetyckie i poruszajace moim zdaniem interpretacje to "Walczyk"wykonany przez Lilu i "Poranek" niezwykle emocjonalnie zaśpiewany przez Paulinę Przybysz. Wokalistkom akompaniował Darek Malejonek wraz z zespołem Maleo Reggae Rockers. Oprócz już wymienionych woklistek zobaczyliśmy takż ena scenie Annę Witczak z Dikandy, Kasię Malejonek oraz duet Dziewczyny.
 
Warto dodać, że na widowni był obecny doktor Andrzej Ossowski z Zakładu Medycyny Sądowej PUM oraz prezes Fundacji Niepodległości, która wydała  płytę "Panny wyklęte", Przemysław Omieczyński.