Ostatnia propozycja Teatru Krypta - sztuka Silke Hassler "Totalnie szczęśliwi" to komediodramat o młodości, samotności i seksie.

Początek to scena prawie jak z filmu Altmana. Młoda, atrakcyjna kobieta, konwersuje przez telefon, układając jednocześnie przyniesione właśnie ze sklepu przedmioty. Pyta swego rozmówcę gdzie jest  i czego od niej oczekuje, powoli i skutecznie, pieszcząc jego zmysły słowami. Jest początkującą aktorką  i marzy o roli Julii, ale na razie utrzymuje się dzięki pracy w sextelefonie. Na ścianie jej mieszkania wisi plakat Paula, idealnego partnera, który jest marzeniem wielu dziewcząt. W tle słyszymy nagranie z płyty, doskonale imitujące odgłosy życia we dwoje (zapewniające wrażenie bycia z kimś  bez jego fizycznej obecności).

Andreas, jest natomiast młodym, ambitnym pisarzem, którego powieściowe rękopisy, wciąż jakoś nie znajdują uznania w oczach wydawców. Żyje więc na koszt rodziców i może się wydawać, że jest maminsynkiem, ale jak mówi „Ja tego tak nie odbieram !” Atrakcyjna sąsiadka fascynuje go od momentu, kiedy pierwszy  mija ją na schodach domu.  Postanawia więc ją poznać, ale że jest nieśmiały, zwyczajne zaproszenie na kawę odpada. Przychodzi więc do niej pod pretekstem pożyczenia... prezerwatywy.

Barbara Biel i Maciej  Litkowski, którzy zagrali w tym spektaklu (wyreżyserowanym przez Jana Kochanowskiego), bardzo sugestywnie wykreowali postacie, które z pozoru są stabilne życiowo, dobrze sobie radzą  i czekając tylko na właściwy moment by zdobyć świat. Zakładają maski, pod którymi ukrywają, to co tak naprawdę ich nurtuje (swoje obawy, lęki i rozczarowania). Ona jest nawet bardziej doświadczona w utrzynywaniu barier i daleko posuniętej ostrożności. Kiedy wydaje się, że mogą się do siebie zbliżyć, szybko wykonuje serię zdjęć, które mogłaby potem wykorzystać w internecie (żeby ośmieszyć swego partnera i zemścić się). Oboje od ufności łatwo przechodzą w zwątpienie i zimną rezerwę. Balansują na krawędzi. Po jednej stronie jest euforia przyszłości, a po drugiej przepaść tego co już było.

Temat jest bardzo aktualny, bo przecież wciąż czytamy statystyki dotyczące tzw. „singli”, którzy nie mogą lub nie potrafią  stworzyć trwalszych związków. W kameralnej scenerii Krypty, ten długi dialog osamotnionych, wrażliwych serc, wybrzmiewa bardziej „totalnie”  i sprawia, że wielu widzów zapewne odbiera ten tekst jako bliski ich doświadczeniom.

Najbliższe przedstawienia „Totalnie szczęśliwych” zaplanowane są na 27go (godz. 19.00) i 28go lutego (godz. 17.00).