Cecilia Sigueira i Fernando de Lima to kolejne muzyczne małżeństwo, które wystąpiło podczas XIV Wiosennych Koncertów Gitarowych Na Zamku Książąt Pomorskich. Ich koncert – 3 kwietnia na sali Anny Jagiellonki - przez dużą część widzów został uznany za najlepszy w całym programie festiwalu.

 

Duo Sigueira Lima powstało w 2002 roku, a było to efektem spotkania obojga muzyków rok wcześniej podczas II Międzynarodowego Konkursu Gitarowego Pro Musica/Sesc, w Caxias do Sul (Brazylia). Zostali na tym przeglądzie wyróżnieni ex aequo pierwszymi nagrodami, gdyż jury uznało, iż oboje zasługują na na najwyższe laury. Cecilia pochodzi z Urugwaju, natomiast Fernando jest Brazylijczykiem. Wybierając kompozycje do swego koncertowego repertuaru przede wszystkim czerpią z bogatej tradycji muzycznej Ameryki Południowej. W Szczecinie oczywiście także przedstawili przede wszystkim utwory kompozytorów z tego regionu, ale pierwsze nuty tego wieczoru należały do Włocha - Domenico Scarlattiego. Zaprezentowane zostały trzy utwory tego twórcy - Sonata K 443, Sonata K 27 i Sonata K 198. Następnie usłyszeliśmy także m.in. słynną
Chaconne G-dur HWV 435 Händela (w opracowaniu francuskim), a już praktycznie cały pozostały program zdominowali autorzy zza Oceanu Szczególnie ważnym jego punktem była prezentacja Um a zero Pixinguinhi. To dzieło skomponował on bowiem dla uczczenia wygranej Brazylijczyków w piłkarskim meczu z Urugwajem w 1912 roku, a nowy album Duo Sigueira Lima nawiązuje swym tytułem właśnie do tego utworu. Cecilia broniąc honoru swego kraju spowodowała , że płyta nazywa się „Um a Um” czyli Jeden – Jeden.

 

Kunsztownie wykonane kompozycje Astora Piazzolla (Invierno Porteño i Allegro z Tango Suite) Dominguinhosa (Homenagem a Chiquinho do Acordeon, Contrato de separação oraz Fuga pro Nordeste ) oraz Gilsona Peranzzetty - Pontes , Cheio de Graça, Lado a Lado wypełniły drugą część koncertu. Ostatni utwór był prawdziwym magnum opus całego występu. Praktycznie wszystkie interpretacje, które Duo jakie zaprezentowało licznej publiczności, pokazały ich wielkie możliwości wykonawcze, ale w tym wypadku wznieśli się jeszcze o stopień wyżej. Oczywiście zostało to docenione i widzowie nagrodzili muzyków długimi owacjami.

Ponieważ wynik brzmiał 1:1, nastąpiła naturalnie dogrywka. Podczas niej Duo wykonało jeszcze dwie kompozycje, zostawiając na finał niespodziankę szczególną. Otóż wykonali bardzo znaną (niemal stuletnią już kompozycję) Tico-Tico, a żeby tego było mało, zagrali ją razem na jednej tylko gitarze. Zabieg to raczej nieczęsto spotykany na salach koncertowych, tak więc był to widok, który zapewne widzowie zapamiętają na dłużej . Podobnie jak cały cykl gitarowych koncertów, który w tym roku był bardzo interesujący.