Gitarzysta światowej klasy, Aniello Desiderio, wystąpił na zakończenie cyklu Wiosennych Koncertów Gitarowych w Zamku Książąt Pomorskich. W trybie ekspresowym zaproszony został do stolicy zachodniopomorskiego w zastępstwie za szykowaną na ten dzień gwiazdę, Rolanda Dyensa. Choć publiczność ostrzyła sobie zęby na koncert Dyensa, to po występie Desideria nie ma powodów do narzekań.

 

Gitarzystę z Włoch powitała oklaskami prawie w całości wypełniona sala Bogusława X. Wejście artysty poprzedziła jednak krótka mowa Piotra Pałaca, organizatora Wiosennych Koncertów Gitarowych, który objaśnił okoliczności nagłego zastępstwa oraz krótko i ciekawie przedstawił program koncertu, który za chwilę miał się rozpocząć.

Jako pierwsze kompozycje widownia usłyszała Asturias i Sevillę Isaaca Albeniza. Desiderio od razu mocno zaznaczył swój styl w obydwu kompozycjach, pierwszą interpretując delikatnie i niekoniecznie trzymając się kurczowo wartości nutowych.

Jego styl wyrażał się również w omijaniu średnich głośności: artysta poruszał się głównie w dynamice piano, niekiedy zaskakując mocnym forte. Nie wszystkim mogło się to podobać. Wykonania stały jednak bezsprzecznie na poziomie mistrzowskim, a o gustach się przecież nie dyskutuje.

W programie znalazły się również utwory: Le Départ Napoléona Costy, Rossiniana nr 1 Mauro Giulianiego oraz trzyczęściowa Sonata Joaquína Turiny. Na zakończenie planowanej części koncertu Aniello Desiderio efektownie zagrał Koyunbabę Carlo Domeniconiego. Wykonanie było żywiołowe, a uderzenie ostatniego akordu tak zamaszyste… że artysta potrącił mikrofon.

Po rzęsistych oklaskach Aniello Desiderio zdecydował się na bis – Gnosienne 1 Erika Satie’ego – był to hołd dla Rolanda Dyensa. Wykonanie poprzedziła anegdota: Włoch usłyszał kilka lat temu Gnosienne w wykonaniu nieobecnego w niedzielę francuskiego gitarzysty i był pod wielkim wrażeniem. Uznał też, że to „najlepszy utwór na zakończenie występu”.

Gitarowy marzec zakończył się na mistrzowskim poziomie. Cieszy dobra frekwencja na Wiosennych Koncertach w całym zeszłym tygodniu. Miłośnikom gitary klasycznej pozostaje czekać na kolejną edycję wydarzenia, miejmy nadzieję, już za rok.