Ponad setka szczecinianek na recitalu Ireny Jarockiej

Jeśli ktoś zajrzał wczoraj, wieczornym wtorkiem dziewiątego marca do klubu Słowianin - zdziwiłby się okrutnie. Magia ? Główna sala, znana bardziej młodemu pokoleniu z ostrego metalowego grania była jak zaczarowana. Dyskretne światło świec, zapach dobrej kawy i nastrój wyczekiwania wśród publiczności.

i tylko nad dachami wieczorne zorze barwiły rdzawo resztki dnia

Gość a właściwie gospodyni wieczoru oczekiwany był bardzo, bo już od stycznia. Wtedy okrutne mrozy i choroba Ireny Jarockiej uniemożliwiły jej występ w Szczecinie - ona sama w pierwszych słowach swego spotkania podziękowała za cierpliwość. Jako pierwszy utwór usłyszeliśmy "Bliski sercu dzień".  Po biograficznej opowieści o przewoźniku wodnym ze stolicy - Jerzym Gondolu /"Gondolierzy znad Wisły"/ publiczność zrazu nieśmiało, a potem już chóralnie zaczęła wspólnie z piosenkarką śpiewać dobrze sobie znane refreny.

Dzień minął już, a pragnę jeszcze siąść tu i tam...

Kolejnym było wspomnienie filmowego debiutu / i sukcesu ekranowego / pani Ireny "Motylem jestem". Potem piosenka lata roku 1979 "Jeśli kochasz proszę mów"- po latach spopularyzowana  ludycznymi trawestacjami i wykonywana podczas rodzinnych imprez masowych.

Dobrze wiem, co oznacza samotność, osobna noc, osobny dzień...

Następny utwór gość Słowianina zadedykował licznie obecnym na sali paniom. Był nim wielki przebój festiwalu sopockiego, a potem całego roku 1974 "Wymyśliłam Cię". Piosenkarka nawiązała z publicznościa serdeczny, wyczuwalny kontakt i - jak sama  określiła "po normalnemu" opowiadała o swym życiu, pasjach i radościach. O nadążaniu za pędzącym światem wspomniała z humorem podając adres swej osobistej domeny /wuwuwu irenajarocka peel/.

 Niczym niepokorna teksaska piosenkarka country rozbudziła zaczarowaną do cna publiczność ostrą interpretacją "Queen of Hearts" Juice Newton, a potem zaprezentowała swa najnowszą piosenkę, w której - jak mówiła - udało się połączyć talenty dwóch pokoleń - kompozytora Seweryna Krajewskiego i poetki Kasi Jamróz. Było to "Bądź mym aniołem", życzliwe słuchane z polskich mniej komercyjnych stacjach radiowych..

Słońce się rodzi nad naszą nadzieją, ze teraz to właśnie ty...

Wszystkim panom dedykowała utwór zaśpiewany kiedyś w duecie z Marianem Zacharewiczem "Kocha się raz...", potem były "Beatlemania story" i "Nie wrócą te lata". Na bis artystka amerykańskim zwyczajem zaśpiewała od razu dwie piosenki "Ty i ja - wczoraj i dziś" oraz "Sto lat czekam na Twój list"

Więc chodź, chodź ze mną pomarzyć, odszukać pomóż mi ten czas, czas, co równoważy szaro przeżyte dni...

Rozstając się ze szczecińską publicznością artystka - obiecując ze wróci niebawem - zaśpiewała niezapomniany przebój Luisa Armstronga "What A Wonderful World"

________

Śródtytuły pochodzą z tekstów piosenek Ireny Jarockiej