`To pierwsza taka impreza zorganizowana z myślą o szczecińskich mamach. Rewelacja!` - oto jedna z opinii uczestniczek wczorajszego niekonwencjonalnego Dnia Mamy w klubie Boom Bar. Organizatorki obiecywały, że zabawa będzie świetna i oferowały wiele atrakcji dla kobiet, które nie chcą się poddać stereotypowemu myśleniu o macierzyństwie. Spotkanie było rozpoczęciem projektu BigCityMama.pl.

O godzinie 20:00 na miejscu imprezy znajdowały się już organizatorki: Paulina Hernandez i Katarzyna Kluczek oraz zaproszeni goście, co nikogo nie dziwi. Zszokowało nas jednak, że o tej porze było tam również sporo zainteresowanych mam. Już koło 21:00 kolejki do różnych atrakcji były tak długie, że jedynym ratunkiem była pani Ilona Janitz, która porwała mamuśki na parkiet pokazując tam kilka ruchów z sexy-dance.

Najdłuższa kolejka ustawiła się przy stoliku pana Tadeusza Kraja - numerologa, który za pomocą pomiaru aury oraz obliczeń z daty urodzenia opowiadał zainteresowanym o ich zdrowiu, zagrożeniach bądź zbliżających się profitach. Wizażystka, pani Aneta Zych, dawała ciekawe porady oraz wykonywała próbne makijaże uwydatniające wdzięki kobiecych twarzy, a stylistki z firmy R&M radziły jak się ubierać, aby pewne rzeczy zakryć, a inne wyraźnie pokazać światu. Pani Aneta Malec udowadniała wszystkim chętnym mamom, że niestety źle dobierają biustonosze i po krótkim pomiarze dokładnie wyznaczała rozmiar, jaki powinny nosić. 

Przez cały czas trwania imprezy rozdawane były ankiety, dzięki którym organizatorki mogły dowiedzieć się, czego szczecińskie mamy oczekują od portalu BigCityMama.pl. Około godziny 23:00 odbyło się losowanie i zostały rozdane 4 nagrody ufundowane przez firmy: HotOutlet.pl, Fryzo.pl oraz Winccent - studio modelowania sylwetki. Każdy gość dostał również wejściówkę do Fitness Team 24 oraz na próbny zabieg w studiu Winccent. 

Wszystkie uczestniczki zgodnie stwierdziły, że takie spotkania są potrzebne szczecińskim mamom, które nie chcą się poddać stereotypowi `Matki-Polki`. Panie wyszły stamtąd z profesjonalnymi makijażami, głowami pełnymi pomysłów zainspirowanych przez stylistki, poradami od numerologa oraz z uśmiechem, na myśl, że to 75B okazało się być 65F :) Organizatorki same przyznały, że wszystko wymykało się nieco spod kontroli, gdyż nie spodziewały się aż takiego zainteresowania, ale w ogólnym rozrachunku impreza okazała się być strzałem w dziesiątkę!