Intelektualny thriller. Tak można by nazwać najnowszą książkę Thomasa Pynchona. Powieść nosi tytuł "W sieci" i niedawno ukazała się w Polsce, w tłumaczeniu Tomasza Wyżyńskiego.
Główna bohaterka książki to Maxine, właścicielka agencji audytorskiej "Znajdź i zdemaskuj", podejmującej dochodzenia w sprawie oszustw (jej biuro znajduje się w budynku, "który wzniesiono jako świątynie pieniądza tuż przed krachem giełdowym w 1929 roku, w okresie ślepego delirium przypominającego niedawne puchnięcie bańki internetowej..."). 
 
Jej ex-mąż, Horst, to:"produkt amerykańskiego Środkowego zachodu,czwarte pokolenie osadników, wrażliwy jak silos zbożowy,fatalnie kuszący jak silnik Harley Knucklehead, niezbędny (Boże,dopomóż!) jak restauracja Maid-Rite, gdy pojawia się głód". Maxine bardziej może polegać na swoich przyjaciółkach- Heidi i Vyrvie, a już całkowicie niezawodna jest jest ukochana baretta, w której ona przemierza ulice metropolii...  
 
Akcja "W sieci" (w oryginale "Beleeding Edge") rozgrywa się w 2001 roku i przywołuje atmosferę niepokoju panującą w Nowym Jorku w czasie po wydarzeniach z 11 września.Najbardziej dosadnie wypowiada się na ten temat pewna blogerka, która wystukuje na klawiaturze komunikat": "W niektóre poranki mam takie ponure wrażenie, że kraj mógł już przestać istnieć, i po cichu zastąpiono go, ekran po ekranie, czymś innym - niespodziewanym pakietem. Zrobili to ci, którzy nie zdradzali się z niczym i czekali z palcem na spuście".
 
Pynchon celnie i z humorem opisuje mentalne konsekwencje ataku na WTC, pisze o  powrocie "zwykłych sporów etnicznych", o konfliktach dotyczących rewitalizacji miejsca tragedii. Pisze także o  ucieczce w wirtualny świat gier i symulacji, pseudo-relacji i powierzchownych związków. "W gigantycznej cyberprzestrzeni, anarchistycznej i nieokreślonej, wśród milardów fantazji żywiących się samymi sobą, zaczynają się pojawiać mroczne możliwości". Kto nie umie eksplorować tego wymykajacego się kontroli,  obszaru, ten  wypada z gry. Maxine styka się z genialnym narzędziem o nazwie DeepArcher, opracowaną przez jej znajomych aplikacją, pozwalającą na docieranie głębiej niż wszyscy. Niedługo później, realizując zlecenie od jednego ze swoich klientów, dociera do ukrytych powiązań między miliarderem Gabrielem Ice i najemnymi terrorystami.
 
 Na ponad piecuset stronach książki Pynchon miksuje fakty z fikcją, umieszczając wśród postaci drugoplanowych nieaktywnego agenta Mossadu, błyskotliwych hakerów i ambitnych raperów, po raz kolejny w swej twórczości podejmując obsesyjny temat próby znalezienia wyjaśnienia, dotarcia do sedna przekazu, zaszyfrowanego i misternie utajnionego w gąszczu widocznych informacji. Nawet twarze ludzi w oknach pociągu jadącego naprzeciwko mogą zawierać cenne wskazówki, potrzebne do rozwikłania zagadki...