Od lat narzekamy na poziom piłki nożnej w naszym kraju. Ale mimo żenującego stanu, mimo korupcji, która wciąż się zdarza, mimo tego, że trener reprezentacji obraża się na zawodników, a PZPN jest znienawidzony – wciąż kochamy ten sport, który w świadomości większości Polaków uchodzi za dyscyplinę narodową.

Bo dobry mecz to piękna rzecz...”

Również szczecinianie lubią i cenią piłkę nożną. Nawet jeśli Pogoń nie gra wspaniale. Nawet jeśli o Portowcach opinie się pogarszają, cały czas jesteśmy ciekawi tego czy jednak Szczecin wróci do Ekstraklasy. Cały czas podglądamy wyniki, w duchu kibicujemy. Bo wierzymy, że jeszcze uda się wzbić ponad innych.

Gdy parę lat temu Pogoń z hukiem wyleciała z pierwszej ligi (obecna Ekstraklasa) rozpoczął się żmudny proces naprawy piłki w naszym mieście. Powoli wszystko wracało do normy, rozsądniejsi trenerzy, lepsi piłkarze i progres, który trwał do wejścia zespołu do pierwszej ligi. Gdy nagle po jesieni Pogoń stanęła przed szansą powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej w naszym kraju na tapetę powrócił, wielokrotnie przerabiany już temat stadionu dla Szczecina.

Na Twardowskiego?

O fakcie, iż obecny stadion przy Twardowskiego nie jest w najlepszym stanie – mimo małych napraw i modernizacji – świadczy to, iż jeszcze niedawno były problemy z uzyskaniem licencji na grę w Ekstraklasie. Szczecin potrzebuje nowego obiektu bez dwóch zdań. I tutaj pierwszy problem, bo gdzie taki stadion postawić? Część osób jest zdania, że nie ma sensu budować nowego stadionu, że wystarczyć przebudować obecny obiekt Pogoni. Czy to jednak taki dobry i tani pomysł? Aby pojawiły się jakiekolwiek wątpliwości wystarczy przyjrzeć się modernizacji stadionu Lecha. Była to jedna z droższych inwestycji. Przebudowa w Poznaniu kosztowała więcej niż budowa nowych stadionów w Gdańsku czy Wrocławiu.

Innym rozwiązaniem jest budowa całkowicie nowego obiektu w Dąbiu. I tutaj są zwolennicy i przeciwnicy. Jedni uważają, że stadion powinien być na lewobrzeżu – przecież prawy brzeg jest tak daleko. Są problemy z działką i rodzi się pytanie czy dojazd na imprezę zorganizowaną w Dąbiu nie będzie utrudniony przez natłok przybywających zewsząd fanów. Łezkę w oku zakręcił artykuł opublikowany na szczecińskim blogu o stadionie na Pogodnie, który nigdy nie powstał. Kolejny świetny pomysł i zaznaczenie, że Szczecin naprawdę potrzebuje takiego obiektu sportowego.

Wybierz mnie to tymi rękami postawię stadion!

Stadion dla Szczecina to już przegadana sprawa, która jest wspominana od czasu do czasu – najczęściej przy kolejnych wyborach prezydenckich. I tak niestety jakoś zostaje, że stadion cały czas tkwi w sferze obietnic przedwyborczych. Szczecińscy pesymiści bez nadziei powtarzają, że pewnie nie ma szans na doczekanie stadionu i że w Szczecinie w ogóle nic się nie zmienia. Chyba, że chodzi o stawianie nowych galerii handlowych.

Szczecin tętni życiem!

Nic bardziej mylnego! W Szczecinie się dzieje, wystarczy się tylko zatrzymać, przypatrzeć. Oczywiście, nie wszystko idzie zgodnie z planem – przypominam kładkę na Basenie Górniczym. Ale Szczecin cały czas się rozwija. Mamy basen sportowy, ruszamy z filharmonią, muzeum. Stawiamy na halę widowiskową z prawdziwego zdarzenia – która też jest bardzo potrzebna. Do tego szereg modernizacji, trwa przebudowa ulicy Struga, a od paru dni możemy obserwować roboty na Bramie Portowej. Dzieje się! Tylko z tym stadionem jakoś nie po drodze.

A po co nam to Euro?

Mam nieodparte wrażenie, że jako miasto przegapiliśmy najlepszy okres na budowę stadionu. Gdy w Polsce wybuchł wielki boom z okazji przyznania nam organizacji Euro 2012, a wszystkie miasta stanęły do walki o to, by to właśnie na ich stadionach odbyły się mecze turniejowe, też powinniśmy mocniej się starać. A Szczecin sprawiał wrażenie, że jakoś tak bez przekonania, bo przecież jest tyle fajnych polskich miast, które dostaną Euro. No i tak się stało. Mecze trafiły do Warszawy, Gdańska, Poznania i Wrocławia. A my, skoro już nie było o co zawalczyć, odpuściliśmy sobie tę imprezę kompletnie. Błąd! Szczecin przecież jest doskonałym miejscem na obóz dla jednej z reprezentacji, które awansowały na mistrzostwa. Jesteśmy pięknym miastem. Z dogodnym położeniem dla Niemców czy krajów skandynawskich. Ze spokojem można od nas dojechać do Poznania, Gdańska czy Wrocławia. Gdybyśmy położyli większy nacisk na organizację Euro 2012 i przyłączyli się do przygotowań na tę wielką, piłkarską imprezę, mielibyśmy szansę brać czynny udział w tym wydarzeniu.

Ekstrastadion na Ekstraklasę?

Gdy na kilka dni przed rozpoczęciem rundy wiosennej miałam okazję rozmawiać z Bartoszem Ławą – obecnym kapitanem Pogoni Szczecin – ten z żalem przyznał, że to przykra sytuacja, że Szczecin nie ma takiego obiektu na jaki zasługuje. To przykre, że nasze miasto zostało wyprzedzone nawet przez te mniejsze miejscowości, które jednak postawiły na budowę stadionu.

Znów narasta w nas frustracja i myśl, że jesteśmy jak zawsze na końcu, jak zawsze ostatni. Ot, prowincja.

Szczecin na końcu świata

Niestety cały czas musimy walczyć z wizerunkiem Szczecina przedstawianym jako „wioska z tramwajami”. A co gorsze sami napędzamy tak niekorzystną opinię o naszym mieście - Wizerunek Szczecina z perspektywy szerszej opinii społecznej jest wynikiem wielu czynników, do których należy zaliczyć m.in. opinię osób odwiedzających nasze miasto i przekaz formułowany przez samych szczecinian. W szczególności ten drugi z czynników wydaje się być kluczowy w kontekście formułowania tezy, że brak podjęcia decyzji o rozwoju infrastruktury sportowej pozbawił nasze miasto współorganizowania turnieju Euro 2012. Proszę pamiętać, że tego typu decyzje zapadają na wiele miesięcy przed organizacją tego typu imprezy, a w trakcie procesu decyzyjnego branych jest pod uwagę wiele istotnych kwestii o charakterze logistycznym, organizacyjnym, marketingowym itp. Na co dzień mamy skłonności do różnego rodzaju przewartościowań w wyrażaniu sądów i opinii, które tworzą swoiste „samospełniające się proroctwo” – i w tym przypadku jest podobnie. Mieszkańcy formułując nazbyt często stwierdzenia o marginalizacji naszego miasta przez władze centralne, przyczyniają się tym samym do rozpowszechniania tej opinii – zaznacza Jordan Klimek, kierownik Pracowni Badań Społeczno – Gospodarczych Wyższej Szkoły Humanistycznej TWP w Szczecinie. I coś w tym jest, bo chociaż jestem zdania, że przegapiliśmy swoją szansę na Euro, musimy cały czas pamiętać o tym, że to właśnie my, mieszkańcy Szczecina jesteśmy odpowiedzialni za wizerunek naszego miasta i za to jakie funkcjonuje w świadomości innych Polaków zdanie o naszym mieście.

Szary koniec? To nie my!

Prawda bowiem jest taka, że w Szczecinie nie brakuje inwestycji o charakterze infrastrukturalnym – i nie tylko, które wyróżniają się w skali kraju. Jednym z przykładów jest budowa opartego na najnowocześniejszej technologii Zakładu Termicznego Unieszkodliwiania Odpadów dla Obszaru Metropolitarnego, który sfinansowany będzie zresztą ze środków unijnych przyznanych właśnie z budżetu centralnego. Warto pamiętać, że pozostałe inwestycje infrastrukturalne, tj. budowa Filharmonii Szczecińskiej, budowa hali widowiskowo-sportowej itd. wskazują na intensywny rozwój społeczno-gospodarczy naszego miasta przy pełnym wsparciu ze strony Szczecinian. Głosy mieszkańców naszego miasta dotyczące rozbudowy stadionu miejskiego przy ulicy Twardowskiego stanowią apel o kontynuację i dowodzą przychylności w stosunku do dotychczasowej działalności inwestycyjnej. Jestem przekonany, że Szczecinianie będą mieli jeszcze nie jedną okazję do dumy z naszego miasta – jak choćby przy najbliższym finale regat The Tall Ship Races 2013 – optymistycznie dodaje Klimek. I dużo prawdy w tych słowach. Jednak brak stadionu z prawdziwego zdarzenia cały czas jest drzazgą w naszym, szczecińskim oku.

Albo toniemy... w obietnicach...

Ostatnio do Szczecina zawitał Grzegorz Lato. Trochę z łezką w oku zwiedzał obiekt przy Twardowskiego, bo jak się okazuje niewiele się zmieniło od czasów, gdy sam prezes jeszcze kopał w piłkę. Och, jak to dawno temu było. Lato – niektórzy sugerują, że uciekając od problemów w Warszawie – przyjechał do stolicy Zachodniopomorskiego, by poruszyć ten nasz problem ze stadionem. I znów, by się tylko pokazać. Suche frazesy ze strony PZPN – wszystkim się śni nowy stadion w Szczecinie, ale miasto ma też swój budżet, który na dziś pozwala na remont. Będzie nowy dach, a Pogoń będzie dobrze się tutaj czuła przez najbliższe parę lat. A w perspektywie jest oczywiście budowana nowego stadionu, ale na pewno nie będzie rozpoczęta w tym roku – przekonywał Grzegorz Lato podczas specjalnie zorganizowanej konferencji.

Mi też się śni

Kolejne obietnice, bo Szczecin zasługuje na nowy stadion. Tylko czy go potrzebuje? Tutaj nasuwają się przemyślenia, które powstają wyniku obserwacji innych miast. Jak się okazuje, utrzymanie już gotowego stadionu nie jest proste. Wszystko trzeba tak zagospodarować, by się opłacało. Stadion Narodowy na razie przynosi trochę wstydu – najdroższy stadion, ale nie najlepszy, zamknięty z powodu otwarcia... W Gdańsku rodzi się pytanie, kto zapłaci za oświetlenie, w Poznaniu trwa się nie przejmuje tym, że się nie przyjmuje, a we Wrocławiu stadion jest podobno brzydki – ale to subiektywna opinia. Musimy czerpać z doświadczeń tych, którzy już mają. I mieć nadzieję, że w Szczecinie też stanie obiekt na najwyższym poziomie, a piłka będzie najlepsza. Bo kto nie chciałby w Szczecie patrzeć chociażby na Ligę Mistrzów? Tak mi się marzy....