Co głupi straci, tym się mądry wzbogaci.
Głównym powodem jest fiasko procedury wyłonienia operatora, który zaprojektowałby, a następnie zarządzał szczecińskim aquaparkiem. Miał on powstać na dawnym kąpielisku Gontynka. Wiceprezydent Wąs odpowiadał za prowadzenie postępowania w tej sprawie. Teraz musimy je zakończyć i przystąpić do nowej formuły powstania tej inwestycji. - oświadczył prezydent Piotr Krzystek w rozmowie z Kurierem Szczecińskim.
Informował również, że organizacja projektu nie pociągnęła za sobą kosztów.....
Bujać to las, ale nie nas!
61 tysięcy złotych wydało miasto na szkolenia i przygotowanie przetargu, który trzeba było unieważnić. Prezydent Krzystek tłumaczył - Na jednym z etapów postępowania okazało się, że zabrakło pewnych oświadczeń w dokumentacjach złożonych przez trzy firmy. Pełną złożyła tylko jedna. Wszystkie zostały dopuszczone do dalszego postępowania. W przyszłości mogłoby to oznaczać, że zostały naruszone przepisy ustawy.
Albo rybki, albo akwarium.
Albo chcemy za publiczne pieniądze zrobić publiczny Aquapark, albo chcemy, by prywatna firma zrobiła w Szczecinie Aquapark, na którym będzie zarabiać. Większej analizy finansowej nie potrzebujemy.
Byłoby dłuższe lato, gdyby nie zima. Parafrazując, byłby Aquapark w Szczecinie szybciej, gdyby nie Wąs.
Uczymy się na czyichś błędach. Nie ma dobrego przykładu realizacji takiej inwestycji w Polsce, na którym moglibyśmy się oprzeć. Wolimy więc opóźnić trochę całą inwestycję, niż potem zastanawiać się nad nerwowym rozwiązaniem jakiegoś problemu - powiedział były wiceprezydent Dariusz Wąs w wywiadzie dla Kuriera Szczecińskiego. Cóż mogę dodać? Udało się!
Czy się stoi, czy się leży – jakaś forsa się należy.
Szczecińska kancelaria prawna obsługująca Urząd Miasta oraz Biuro Zamówień Publicznych w swojej analizie wykazała rzeczone uchybienia proceduralne. Za obsługą prawną i inwestorką całego projektu Aquapark stała firma wybrana przez pana Wąsa – kancelaria prawna Spaczyński, Szczepaniak i Wspólnicy. Ich przedstawiciel, mecenas Janusz Mazurek, powiedział Polskiemu Radiu Szczecin: Umowa dotycząca zorganizowania tego projektu nie została jeszcze rozliczona. Oznacza to, że za projekt, na którym uczymy się na cudzych błędach, przyjdzie nam jeszcze zapłacić.
Co się źle zaczyna, to się dobrze kończy.
I tego promyka nadziei się trzymaj.
Poniedziałkowy kącik absurdów z miasta i nie tylko na Twoim ekranie co dwa tygodnie. Kącik jest subiektywnym przeglądem autora. Redakcja zastrzega sobie prawo do własnego zdania. Spotkał Cię paradoks? Śmiało napisz do Nas na absurdy@wszczecinie.pl
Komentarze
2