W małej wsi pod Szczecinem oficjalnie otwarto winnicę i winiarnię Grzegorza Turnaua i jego rodziny. W sprzedaży trunki będą już w maju.

Winnica Turnau z oddalonych od Szczecina o 60 km Baniewic to przedsięwzięcie rodzinne. Znany artysta Grzegorz Turnau prowadzi ją wraz ze swoim kuzynem Zbigniewem, jego synem Jackiem i przyjacielem Tomaszem Kasickim.

Grzegorz i Zbigniew podkreślają, że mają wspólnego przodka.

- Nasz pradziadek, Jerzy Turnau, był właścicielem ziemskim, rolnikiem pasjonatem, autorem kursów rolniczych we Lwowie. To jemu dedykujemy tę winnicę, bo gdyby nie było w rodzinie tradycji rolniczej, to pewnie na ten pomysł byśmy nie wpadli – mówi Grzegorz Turnau.

- Nie mamy doświadczenia. Wszystkiego musimy się uczyć, ale pomaga nam Niemiec Frank Faust, wywodzący się z nadreńskiej rodziny z ponad 100-letnią tradycją winiarską – podkreśla Kasicki.

Jak wspomina Zbigniew Turnau, wszystko zaczęło się od zasadzonych na próbę 500 sadzonek winorośli.

- To było dość ryzykowne przedsięwzięcie w naszym województwie, ale po pierwszej zimie okazało się, że rośliny poradziły sobie całkiem nieźle. Natychmiast więc podjęliśmy decyzję o rozszerzeniu winnicy. Tym razem zasadziliśmy około 4 tys. sadzonek na hektarze ziemi. Natępne lata pokazały, że mimo srogiej zimy i przymrozków w naszym regionie można uprawiać winorośla – opowiada Kasicki.

Po 6 latach Turnauowie prowadzą 20-hektarową winnicę z kilkunastoma szczepami winorośli, wśród których znalazły się m.in. solaris, riesling, johanniter, rondo. W tym roku planują wyprodukować 30 tys. litrów wina, za trzy lata – pięć razy więcej.

Głównie białe i różowe wino

Właściciele największej winnicy w Zachodniopomorskiem stawiają przede wszystkim na wina białe i różowe.

- Winnica opiera się na uprawie winorośli na wina białe. Tę produkcję wymusza nasz specyficzny chłodny klimat. Naszą bazą będzie białe wino solaris. To koronna odmiana białych winorośli, plenna, dojrzewająca w naszym klimacie, odporna na przymarzanie i dająca bardzo dobre owoce - tłumaczy Kasicki. – Z czerwonym winem jest o tyle gorzej, że trzeba na nie trochę poczekać – śmieje się.

Wina z Winnicy Turnau w sprzedaży znajdą się już w maju.

- Na pewno będą dostępne w całym województwie. W Szczecinie będzie je można znaleźć w specjalistycznych sklepach, dobrych restauracjach i hotelach – zapowiada Zbigniew Turnau.

- Liczymy też na sporą sprzedaż wśród przyjeżdżających do nas gości i podczas różnego rodzaju eventów, które planujemy tutaj organizować – dodaje Kasicki.

Nowoczesna winiarnia w miejsce zapuszczonej obory

Winiarnia Turnau znajduje się w poniemieckim budynku gospodarczym z 1881 roku. Dawniej mieściły się w nim owczarnia, stajnia i obora z warsztatem.

- Budynek nie jest zabytkiem, ale postanowiliśmy go odtworzyć, mimo że był w opłakanym stanie – mówi Tomasz Kasicki.

- Ostateczną decyję o remoncie podjęliśmy po wyjeździe do Francji, do Bordeaux. Tam zobaczyliśmy jak wyglądają prawdziwe winiarnie. W starych budynkach z tradycją wino smakuje o wiele lepiej niż w nowoczesnych winiarniach przypominających laboratoria. Tam chce się je smakować i kupować – dodaje Jacek Turnau.

Winiarnia została wyposażona w nowoczesne urządzenia. Są wśród nich m.in. specjalistyczna odszypułkowarka, która przy odrywaniu szypułek nie uszkadza i nie miażdży owoców oraz wykonane na zamówienie, specjalne, trzypoziomowe tanki. Projektował je Frank Faust.

- Winiarnia może pomieścić około 180 tys. litrów. To objętość, która pozwoli zaspokoić 20-hektarową winnicę ze sporą rezerwą – zaznacza Kasicki.

Wewnątrz budynku zachowało się niewiele oryginalnych elementów. - Jedynie pomieszczenie po dawnej stajni jest w 100 % oryginalne. Zachowały się ściany i słupy, które musieliśmy tylko oczyścić. Docelowo powstanie tutaj winoteka ze sklepikiem. W tym miejscu będą się też odbywały degustacje dla odwiedzających nas grup – zapowiada Kasicki.