Jedna ze stron próbowała przekonać, że jazda na deskorolce nie jest wyrazem braku szacunku dla miejsca, młodzi tłumaczyli także, że znają historię, która się tutaj wydarzyła. Druga ze stron nie wzięła udziału w dyskusji.

Przedstawiciele Stowarzyszenia Grudzień 70'/Styczeń 71 nie przyjechali na wczorajszą dyskusję dot. jazdy na deskorolkach po pl. Solidarności. W piśmie przesłanym do Agnieszki Kuchcińskiej – Kurcz, która jest Pełnomocnikiem Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego ds. Centrum Dialogu PRZEŁOMY, Mieczysław Jurek zaznaczył, że debata ma na celu „podsycenie konfliktu, którego nie wywołaliśmy i którego naszym zdaniem nie ma".

Młodzież, która wzięła udział w dyskusji przekonywała, że miejsca pamięci są w taki sposób wykorzystywane w różnych miastach Europy. A pl. Solidarności powinien łączyć pokolenia, a nie dzielić. Deskorolkarze zapewniali także, że dobrze znają historię tego miejsca, a ich działalność nie jest wyrazem braku szacunku.

Przeciwnicy jazdy po placu, którzy wzięli udział w spotkaniu zaznaczyli, że dziś już nie chodzi o to, by zakazać jazdy, ale by bardziej wyeksponować pomnik, który ich zdaniem powinien być wyżej. Przeniesienie pomnika jest jednak niemożliwe. Nie zostanie także wprowadzony zakaz jazdy po pl. Solidarności.

Plac Solidarności oraz pomnik Anioła, który tam znajdziemy upamiętnia wydarzenia z grudnia 1970 roku, gdy podczas strajków i starć z władzą zginęło 16 osób.