Czy da się uniknąć korków? Raczej nie, można jednak dążyć do usprawnienia ruchu na większych skrzyżowaniach w mieście. Jak? Na początek pokażemy Wam, czego nie robić.

Znacie ten dowcip? Dzwoni blondynka do męża i mówi, że się spóźni, bo stoi w korku. W jak dużym? – pyta mąż. Nie wiem, jestem pierwsza – odpowiada blondynka. Zabawne? A teraz pomyślcie ile kłopotliwych sytuacji na naszych ulicach wynika z braku rozsądku?

Zły stan dróg, brak wprawy u innych kierowców, godziny szczytu – takich argumentów używają kierowcy, którzy tłumaczą korki. A my wybieramy się na jedno z głównych skrzyżowań w Szczecinie i sprawdzamy co tak naprawdę dzieje się chwilę przed utworzeniem korku.

Co widzimy? Sprawny samochód zostawiony na „awaryjnych” w niedozwolonym miejscu – bo kierowca dzięki temu ma bliżej do apteki. Nie obchodzi go to, że stwarza zagrożenie. Co dalej? Kierowcy, którzy mają nadzieję, że zdążą przejechać przez światła – w rzeczywistości zatrzymują się na środku skrzyżowania blokując cały ruch, który przez nie przebiega.

Zobaczcie ile nieprawidłowych sytuacji zaobserwowaliśmy na pl. Kościuszki i następnym razem zastanówcie się czy sami nie jesteście tą blondynką, która stoi w korku?