Nawet stali bywalcy wydarzeń w ramach Szczecin Music Fest byli zaskoczeni. Zdawało się, że widzieli już wszystko, a ten muzyk udowodnił, że jednak się mylili. 30 kwietnia w Filharmonii zagrał Avishai Cohen, kontrabasista bezsprzecznie unikatowy!
Wysokie noty

Ktoś, kto choć trochę interesuje się jazzem musiał chyba o tym artyście usłyszeć. Cohen pochodzi z Izraela i ma na koncie długoletnią współpracę z Chickiem Coreą oraz wiele własnych albumów. Ten ostatni nosi tytuł „From Darkness” i podobnie jak poprzednie, zbiera przeważnie bardzo wysokie noty. Aktualnie Avishai Cohen jest w trasie wraz ze swoim trio, Obok lidera tworzą je: Omri Mor (fortepian) oraz Daniel Dor (perkusja) i to oni przyjechali do Szczecina w sobotę.

 

Poskramiacz strun

 

Avishai zdecydowanie unika schematów. Pokręcone rytmy, cyrkowe niemalże zmiany tempa i żonglowanie muzycznymi stylami, to jego domena. Kiedy zobaczymy jak gra na kontrabasie nasze dotychczasowe wyobrażenia dotyczące posługiwania się tym instrumentem, muszą ulec zmianie. On dosłownie tańczy wokół tego, raczej nieporęcznego, pudła, uderzając w struny palcami lub całą dłonią, szarpiąc je, przyciskając, poskramiając na różne sposoby.

Cohen przy fortepianie

Jeżeli do tego dodam, że także Omri i Daniel grają na swoich instrumentach bardzo dobrze technicznie i świetnie improwizują, to chyba nie ma wątpliwości, że ten występ był wyjątkowo obfity w emocje i silne wrażenia. Avishai nie mówił zbyt wiele między utworami. Praktycznie ograniczał się do przedstawiania pozostałych muzyków. Zaskoczył więc zapewne wielu widzów, kiedy w końcowej części występu, zaczął też... śpiewać. Najpierw wykonał liryczną balladę „Nature Boy” Nat King Cole`a. Później przedstawił zdecydowanie bardziej ognistą pieśń - „Para El Monte Me Voy”. To był zdecydowanie najbardziej dynamiczny fragment całego show, a wrzawa na widowni jeszcze się wzmogła gdy muzycy w pewnym momencie zamienili się instrumentami (Cohen zasiadł wtedy przy fortepianie) i kontynuowali grę w nowej konfiguracji.

Finałowe uspokojenie

To byłby fantastyczny finał, ale Avishai wrócił jeszcze sam na scenę by zagrać i zaśpiewać „Like A Motherless Child” - temat znany z niezliczonej liczby wykonań (m.in. Louisa Armstronga czy Vana Morrisona). Ten utwór uspokoił nieco atmosferę na sali, ale i tak była ona bardzo ciepła jeszcze długo. Cohen zaaplikował nam bowiem taką dawkę doznań, które nie ulatują zbyt szybko...


31 maja w tym samym miejscu, w ramach Szczecin Music Fest zagra Habib Koite, gitarzsta z Mali.