Cóż można robić w sobotni wieczór? Pójść do kina, spotkać się ze znajomymi? A może wybrać się na koncert znanemu wszystkim ze słynnego programu telewizyjnego Kamila Bednarka? Z całą pewnością znacząca część nastoletnich miłośników jamajskich klimatów postanowiło skorzystać z tej okazji.

Czy aby wszyscy się zmieszczą?

Nawet padający deszcz nie powstrzymał przed przyjściem fanów na występ Kamila Bednarka i jego formacji Star Guard Muffin. Kolejka chętnych do wejścia Arena/Heya Club ciągnęła się prawie w nieskończoność. Nie zabrakło również chętnych do zakupienia biletów tuż przed samym koncertem. Ochroniarze uspokajali oczekujących na zewnątrz, że jeszcze gwiazda wieczoru nie weszła na scenę, że jeszcze zdążą wejść. Aczkolwiek mina jednego z pracowników ochrony świadczyła o trosce – czy aby wszyscy się zmieszczą? Na szczęście miejsca starczyło dla wszystkich.

 

Bongo mam

Zanim „gwiazda wieczoru” wyszła na scenę, jako support wystąpił zespół Raggafaya. Zresztą publiki nie trzeba było specjalnie rozgrzewać, bowiem od pierwszych dźwięków widownia od razu dała się ponieść słonecznym rytmom. Choć trudno teksty Raggafaya zaliczyć do błyskotliwych (np. Bongo mam i nie zawaham się go użyć), to publiczność była zadowolona i domagała się bisów. W sumie support trwał ponad godzinę i stanowił konkretny wstęp do dalszych wydarzeń.

 

Kamil, Kamil!

Ale widownia pragnęła zobaczyć Kamila Bednarka. Kamila, którym zachwyciło się jury w programie „Mam talent”. Kamila, którego głos jak to określiła Agnieszka Chylińska wędruje po całym ciele. Rzesze młodych wielbicieli, a zwłaszcza wielbicielek z całej siły skandowały jego imię, a gdy tylko pojawił się na scenie, po sali rozległy się przenikliwe piski (których decybele osiągnęły swoje apogeum, gdy tylko Kamil postanowił zdjąć swoją bluzę). Każda piosenka była witana, jak i nagradzana solidnymi brawami, zaś refreny były śpiewane przy wspólnym udziale artysty i jego fanów. Sam Kamil Bednarek podkreślał, że to nie jest tylko i wyłącznie jego koncert, tylko całego zespołu Star Guard Muffin, że on i kapela to jedno.

 

Energia publiczności

Trzeba przyznać, że Kamil potrafi zachęcić ludzi do zabawy. Przerwy między poszczególnymi utworami wypełnianie były rozmowami z publicznością. Przez większość jego występu królowały ręce w górze, a tłum kołysał się w takt muzyki. Faktem jednak jest, że średnią wieku widowni można oszacować na około 15 lat. Z całą pewnością plakat z Kamilem Bednarkiem wisi nad nie jednym dziewczęcym łóżkiem.

 

Życie na walizkach.

Urok Kamila Bednarka ze szklanego ekranu zahipnotyzował wielu jego widzów. Star Guard Muffin potrafi wykorzystać tą chwilę sławy. Prawie codziennie są w innym mieście, grając miesięcznie ponad dwadzieścia koncertów. Ich płyta „Szanuj” osiągnęła już podwójną platynę. Jest to dla nich niewątpliwie wyzwanie, mając także na względzie ich młody wiek. Czas jednak pokaże czy jest to sława jedynie na 5 minut, czy może uda im się zawojować polski rynek muzyczny na dłuższy czas.