Rekordowa, bo ponad 100-osobowa grupa rekonstruktorów z całej Polski odtworzy autentyczne wydarzenia jakie 70 lat temu rozegrały się w okolicach Kołbaskowa. Nie zabraknie historycznych pojazdów wojskowych i efektów pirotechnicznych.

Niedzielna rekonstrukcja historyczna w Rosówku (przy Motocrossie) odbędzie się dokładnie w 70. rocznicę bitwy o Szczecin.

Widowiskowa inscenizacja z ciężkim sprzętem, bronią i pirotechniką

Początek inscenizacji „Ostatni przyczółek nad Odrą” zaplanowano na godz. 15:00.

Na placu boju stanie ponad stu członków ponad 20 grup rekonstrukcji historycznej. Ubrani w profesjonalne repliki umundurowania ze schyłkowego okresu II wojny światowej i uzbrojeni w bezpieczną, strzelającą broń hukową (znaną m.in. z filmu „Miasto 44”), odtworzą autentyczną bitwę, która w ostatnich dniach kwietnia 1945 roku rozegrała się w rejonie Kołbaskowa.

Poza uczestnikami widowiska na placu boju pojawią się też samochody terenowe, moździerze (wśród nich zabytkowy radziecki moździerz pułkowy 120 mm wz. 1938) oraz sprowadzone do Rosówka z Kołobrzegu, oryginalne i w pełni sprawne, półgąsienicowe działo samobieżne SU-57. Premierowo w inscenizacji weźmie udział pancerny wóz zwiadowczy SdKfz 222, zbudowany na podwoziu Nissana, nad którym rekonstruktorzy pracowali ponad rok. Będzie można zobaczyć również zabytkową armatę dywizyjną 76,2 mm wz. 1942 ZiS-3.

W ręce rekonstruktorów zostanie oddanych 70 jednostek broni, w tym m.in. karabiny maszynowe MG 42, ZB 30, DP 28 i pistolety maszynowe MP 38, Beretta M38, Thompson M28A1. Podczas widowiska nie zabraknie także profesjonalnej pirotechniki.

Piknik militarny z kuchnią polową

Zdobywanie ostatniego przyczółku nad Odrą będzie połączone z piknikiem militarnym, który rozpocznie się o godz. 12:00, i prezentacją historycznych pojazdów wojskowych z okresu II wojny światowej.

Dodatkowo, w samo południe zostaną uruchomione kuchnie polowe (aż dwie). Na uczestników imprezy będą też czekały dwie strzelnice i stoiska z książkami o tematyce historycznej. Dla najmłodszych przygotowano natomiast „Misję Komandosa”, czyli specjalne stanowisko do zabaw.

Czy ta bitwa miała sens?

Osią rekonstruowanych w Rosówku wydarzeń będzie przełamanie niemieckiej linii obronnej w rejonie autostrady wiodącej w głąb Niemiec, strzeżonej przez Wieżę nr 8, czyli umocnione stanowisko artyleryjskie Pantherturm.

O tym, jakie ta bitwa miała znaczenie dla przebiegu II wojny światowej opowiadał naszej redakcji w ubiegłym roku Tomasz Borowski, autor m.in. „Ostatniej krwi na Pomorzu”, książki dotyczącej walk w Neu Rosow.

- Walki pod koniec kwietnia 1945 roku w Rosówku miały bardzo krwawy przebieg dla obrońców tego odcinka. Przewaga Rosjan była przytłaczająca. Rosówka broniła garstka Walończyków, belgijskich ochotników Waffen SS. Mimo, że było ich niewielu, przez kilka dni trzymali się na swoich pozycjach, Nie mieli jednak najmniejszych szans wobec przygniatającej przewagi wroga – zaznaczał - Dla przebiegu II Wojny Światowej walki na tym odcinku nie miały strategicznego znaczenia, Rosjanie byli już na drugim brzegu Odry i mieli otwartą drogę do Berlina, aczkolwiek, opór przeciwko nim w ostatnich dniach kwietnia urósł do rangi symbolu. Proszę pamiętać o tym, że walki w ostatnich miesiącach II Wojny Światowej były znacznie bardziej krwawe i zażarte niż we wcześniejszych latach. Poległo wtedy też bardzo wielu żołnierzy, procentowo znacznie więcej niż w latach 1939-44.

Przez lata 26 kwietnia obchodzono dzień wyzwolenia Szczecina. Tego bowiem dnia w 1945 roku miasto zostało zajęte przez Armię Czerwoną w ramach operacji berlińskiej. Dziś jednak trudno mówić o wyzwoleniu Szczecina, szczególnie, że przedstawiciele polskich władz przybyli do Szczecina dwa dni później, zaś pierwszym dniem ich urzędowania był dopiero 30 kwietnia 1945 r. Ostatecznie miasto zostało przejęte przez Polaków 5 lipca 1945 roku.

Udział w wydarzeniu jest bezpłatny.