Chcą tam grać najdłużej w mieście. Imprezy mają trwać aż do 09:00. Otwarcie już w listopadzie.

W miejscu dawnego Sing Sing i B52 na deptaku Bogusława (obok Grey Clubu) w połowie listopada zostanie otwarty Black Club. Jak nazwa sugeruje, w lokalu będzie grana czarna muzyka, tj. m.in. r&b, rap, classic r&b.

- W piątki goście usłyszą też współczesne odmiany tej muzyki, jak np. trap czy twerk. Soboty będą klasyczne z hitami lat 70. i 80. – informuje Tomasz Stypa, manager nowego klubu.

W piątki planowane są też imprezy cykliczne, takie jak np. „Wrotki tak bardzo odpięte” czy „Za hajs matki baluj”. To imprezy organizowane na terenie całego kraju.

Jak zapowiada manager, w Blacku będą grali specjalizujący się w tym rodzaju muzyki didżeje z klubów z całej Polski. Wkrótce będzie można usłyszeć tam, np. dj Fiołasa, autora programu radiowego House of Bounce w RMF MAXxx.

Blackout

Po godzinie 4:00 po hasłem „blackout” w lokalu będą się odbywały afterparty.

- Deptak jest miejscem, które przyciąga w weekendy dużo ludzi, ale nad ranem oni nie mają się gdzie podziać. Kiedy wszystko w mieście jest zamykane, w Blacku będzie inaczej – zapowiada Stypa. - Jako klub zamierzamy grać najdłużej w mieście – dodaje.

Imprezy mają tam trwać aż do 09:00.

Minimalistyczne, czarne wnętrze

W nawiązaniu do nazwy również wnętrze klubu będzie w zdecydowanej przewadze utrzymane w kolorze czarnym. Wystrój minimalistyczny z dużą ilością wizualizacji. Będzie nimi pokryta cała ściana za didżejem.

- W Blacku wszyscy goście będą się bawili w jednej otwartej przestrzeni, tzn. nie będzie wytyczonych stref, a loże nie będą ustawione na podestach, ale na tym samym poziomie co parkiet – wyjaśnia Stypa.

Tańczący będą mieli także bezpośredni kontakt z didżejem. - Po to, by mogli lepiej poczuć muzykę i klimat imprezy – zaznacza manager nowego klubu.

W lokalu nie zabraknie też tzw. private room, w którym będzie można zorganizować własną imprezę na około 30 osób.

Oficjalnie Black Club na deptaku Bogusława zostanie otwarty w sobotę, 14 listopada.