Było porównywanie przedwojennych fotografii z aktualnym krajobrazem, zwiedzanie kościoła, którego jeszcze nikt nie zwiedził, zapowiedzi nowych tras i pożegnanie.

Wycieczka po Grabowie była ostatnim spacerem po zachodniopomorskim trójmieście. I chociaż „Grabow” było krótko oddzielnym miastem do dziś odnajdziemy po tej stronie Szczecina ślady odrębności. Nieco zatarte – jak główny rynek miasta – ale wciąż możliwe do rozpoznania.

Szczecin, Dąbie i Grabowo

W skład naszego trójmiasta wchodził Szczecin – największa metropolia, Dąbie, po którym uczestnicy spacerowali przed wakacjami i Grabowo, które do stolicy Pomorza Zachodniego zostało wcielone w 1900 roku. I chociaż najistotniejszy rozwój dzielnicy przypada na okres funkcjonowania jako część Szczecina to Grabowo ma także ciekawą historię, która toczyła się w oddzielnym mieście „Grabow”. Tę odrębną historię starał się pokazać Grzegorz Kruszewski, przewodnik miejski, który sobotnim spacerem żegnał się z projektem www.poSzczecinie.pl.

Spacer uzupełniony osobistymi wspomnieniami

Uczestnicy wycieczki rozpoczęli swoją podróż przy kamienicy, która wygrała pierwszą edycję konkursu SENS-u na najlepszą renowację roku. Miejsce nie było przypadkowe, bo architektura tej dzielnicy była jednym z głównych tematów tej podróży. Nie zabrakło oczywiście innych wątków. Szczególną uwagę nasz przewodnik poświęcił imponującemu kościołowi, który jak się okazało, do tej pory nie był zwiedzany. Usłyszeliśmy także kilka słów o obecnej siedzibie Teatru Polskiego, która niegdyś należała do szczecińskich masonów. A dzięki aktywności uczestników dowiedzieliśmy się czym jeszcze był ów budynek w przeszłości i jak zwykła o sobie mawiać Krystyna Feldman.

Zawsze mogliśmy liczyć na mieszkańców terenów, które akurat odwiedzaliśmy i zawsze był te osobiste, uzupełniające trasę historie – mówi Grzegorz Kruszewski przewodnik miejski.

Pożegnanie w domku grabarza

Całość zakończyła się w Domku Grabarza. Przy kawie, herbacie i słodkim poczęstunku Grzegorz Kruszewski postanowił się pożegnać z przybyłymi gośćmi. W najbliższym czasie to była ostatnia wycieczka, którą prowadził Grzegorz Kruszewski. Wśród uczestników nie zabrakło nowych osób, były też takie, które spacerują z nami od początku istnienia projektu. I chyba wszystkie odczuwają zamknięcie pewnego rozdziału. Nawet sam przewodnik, który go zamyka.

W naszym mieście trudno było o taki cykl wycieczek, w których oprowadzało się mieszkańców po ich własnym mieście. To unikatowych projekt, więc trochę żal, że to zostawiam, ale co robić – życie to sztuka wyborów. Trudna sztuka - dodaje Kruszewski.

Projekt będzie kontynuowany

Co dalej z wycieczkami? Czy wyjazd przewodnika oznacza, że projekt www.poSzczecinie.pl zniknie z mapy kulturalnych wydarzeń miasta? Niekoniecznie, organizatorzy zapewniają, że pojawią się kolejni przewodnicy i kolejne trasy.

Bardzo doceniam współpracę z Grzegorzem, ale jego odejście nie oznacza, że zawiesimy wycieczki www.PoSzczecinie.pl Cały czas prowadzimy rozmowy z innymi przewodnikami i mam nadzieję, że niedługo wrócimy na trasę. A Grzegorz przecież nie znika i do projektu od czasu do czasu powróci – mówi Wojciech Wirwicki, współautor projektu.