Randki, interesy, zatopione buty, najsłynniejsze w całym mieście ruchome schody, termos i kawa z najlepszym widokiem na miasto. Pazim kończy 25 lat i chociaż to tylko ćwierć wieku trudno sobie dziś wyobrazić szczeciński krajobraz bez tego budynku.

25, a dokładnie niemal 27 lat, bo w grudniu 1990 roku na wielkim pustym placu pomiędzy ulicami Matejki i Wyzwolenia wmurowano kamień węgielny. Gdzie? Pewnie gdzieś obok butów Tamary Puszkin, która pięć lat temu opowiadała nam o początkach „Termosu”.

- Mieliśmy siedzibę na ul. Żubrów to była taka mała uliczka i przyjeżdżały TIR-y z dostawami, wjeżdżały tam i oczywiście należało je przekierować na plac budowy, więc straszne manewry były. Pamiętam, że kiedyś mi też zdarzyło się taką ciężarówkę tutaj doprowadzić i jak wysiadłam z tego TIR-a to zgubiłam buty w błocie [śmiech] – wspominała w rozmowie z okazji 20-lecia, Tamara Puszkin.

Pazim! Pierwsze ruchome schody! Normalnie Ameryka w Szczecinie... Prawie mi stopy wciągnęło, taki byłem podniecony jak pierwszy raz jechałem. A tych kursów w górę i w dół trochę było, każdy chciał trochę świata posmakować :)

Grzegorz Dolniak, komik

Ambitny plan

Na początku lat 90. XX wieku budynek przy pl. Rodła był nie tylko najnowocześniejszym biurowcem w Szczecinie, ale jednym z nowocześniejszych w Polsce. Niewiele miast mogło pochwalić się takim obiektem. Od samego początku projekt duetu PŻM i austriackiej firmy budowlanej „Ilbau” był niezwykle ambitny. Zakładał powstanie kompleksu biurowo-hotelowo-handlowego, w którym znajdzie się 22-piętrowy biurowiec, podziemny parking z 350 miejscami, hotel i centrum handlowe. Do tego całość miała powstać zaledwie w dwa lata.

To był pierwszy powiew w Szczecinie czegoś naprawdę nowego i Zachodniego. Urodzony i dorastający w czasach PRL - otoczony zewsząd osiedlami z wielkiej płyty, z której mieliśmy i musieliśmy się cieszyć, i poniemieckimi kamienicami, które mocno gryzł czas - przyzwyczajony do tej przaśności, nagle odkrywam w moim mieście coś wysokiego, lśniącego i pachnącego Zachodem. Taki przeskok cywilizacyjny. I jeszcze jedno skojarzenie z placem wzdłuż al. Wyzwolenia - gdzie czasem gościł cyrk - było związanych kilka projektów urbanistycznych, na szczęście niezrealizowanych (kolejne wielkie płyty). Dzięki temu mógł w tym miejscu stanąć Pazim. Dawało to namiastkę powstania ciekawego "Citi". Niestety, ktoś bez wyobraźni wstawił obok Wielką Pomyłkę Planistów - centrum handlowe... które właśnie powiększyło się... Z "Citi" z moich marzeń pozostał tylko Pazim.

Wojciech Burger, pisarz

Austriacki partner dotrzymał słowa, a Pazim ruszył z kopyta w 1992 roku. Nowoczesny, wybierany przez firmy, do dziś konkurujący z nowymi przestrzeniami biurowymi, dla mieszkańców Szczecina nigdy nie był obojętny. Począwszy od uwielbienia tych, dla których Pazim jest symbolem miasta, a także punktem spotkań (w czasach młodości ze względu na ruchome schody, dziś Cafe 22) A skończywszy na tych, którzy widzą w nim niezgrabną bryłę zakłócającą przestrzeń.

- Ogólnie opinia była pozytywna, ale był też takie historie, gdy mieszkańcy z wieżowców obok twierdzili, że zakłóca odbiór telewizji, że odbijają im się jakieś fale itd. Ale ogólnie obiekt został zaakceptowany i myślę, że się sprawdził - mówiła Tamara Puszkin.

Trochę historii

Dziś świętujemy 25-lecie obiektu, ale sam pomysł na budynek powstał w latach 70. XX wieku. Od samego początku za projektem stałą Polska Żegluga Morska, która w takim biurowcu upatrywała miejsce dla „Centrum Zarządzania Flotą”. Przedstawiciele PŻM od samego początku starali się do projektu wciągnąć inne „morskie” firmy, niestety bez skutku. Projekt dopiero wszedł w życie, gdy zainteresowała się nim austriacka firma „Ilbau”. W maju 1990 roku PŻM i Ilbau powołali do życia spółkę, która przyczyniła się do powstania Pazimu. Skąd nazwa? To skrót od nazw partnerów: PZM i A-ustria I-lbau.

Budynek PAZIM-u przede wszystkim kojarz mi się z dzieciństwem i pierwszymi ruchomymi schodami w Szczecinie. Jaka to była atrakcja zabrać tam kuzynostwo z małego miasteczka! Ale to miejsce to także romantyczne pierwsze randki na 22. piętrze i wspaniały widok na Szczecin.

Agnieszka Tylka-Andrzejewska, fotografka

Pazim dziś

Budynek Pazim to 83 metry (wciąż) nowoczesnej bryły, z masztem antenowym obiekt ma aż 113 metry. 9 listopada mija dokładnie 25 lat od chwili otwarcia centrum biznesowego, chociaż na dobrą sprawę swoje „urodziny” Pazim mógłby świętować trzy razy – w 1992, gdy obiekt został oddany były zorganizowane trzy otwarcia budynku. Pierwsze dla przedstawicieli Polskiej Żeglugi Morskiej i dla firm, które uczestniczyły w budowie obiektu. Drugie było kilka dni później dla władz Szczecina, a trzecie już bardzo oficjalne z przedstawicielami władz i gośćmi z Warszawy.

Kultowy budynek

Od swojego powstania Centrum Pazim wielokrotnie zyskiwało uznanie. W konkursie "20latRP.PL" okrzyknięty został zwycięzcą w kategorii "obiekt - budynki / kreacje... które najmocniej zmieniły nasze małe ojczyzny". W 1996 roku nadano mu miano „mistera Szczecina”, laur Kuriera Szczecińskiego w plebiscycie „Budynek 50-lecia polskiego Szczecina” w kategorii obiektów użyteczności publicznej. Jako reprezentacyjna budowla jest m.in. tłem każdego wydania telewizyjnej Kroniki Szczecińskiej. Z lotu ptaka kształtem przypomina statek. Do dziś wieżowiec uznawany jest za jeden z najpiękniejszych w Polsce.

Zobacz też:

Jak powstały słynne frytburgery? Bar Rab obchodzi 25. urodziny