Ten muzyk jeszcze w Polsce nie występował, więc możemy być dumni z faktu, że właśnie w Szczecinie (18 maja na dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich) zobaczyliśmy Juana Carlosa Caceresa pierwsi. Był to drugi tegoroczny koncert z cyklu Szczecin Plus Music Fest.

Artysta ten jest Argentyńczykiem, który bardzo mocno związany jest z Francją (w której obecnie mieszka). Choć jego nazwisko łączone jest głównie z narodowym tańcem jego ojczyzny czyli tangiem, to w wykonywanych przez siebie utworach łączy wpływy różnych gatunków - candombe, murga, milongi, a także motywy zaczerpnięte z muzyki afrykańskiej czy jazzu tradycyjnego. Tak zróżnicowany pod względem stylistycznym był także ten wieczór. Caceres grał na fortepianie i śpiewał, a towarzyszył mu pięcioosobowy skład muzyków. Byli to: Laura Caronni (wokal, wiolonczela), Frédéric Truet (saksofon, flet), David Marcos (klarnet, chórki), Javier Estrella (instrumenty. perkusyjne, chórki) i Didier Smitz (bas, banjo).

 

Bezsprzecznie nie stanowili oni tylko tła dla maestro Juana Carlosa, a pokazali wielokrotnie swoje duże umiejętności w solowych partiach. Szczególnie dźwięki banjo i saxofonu ubarwiły prezentowane kompozycje. W muzyce tej słychać południowoamerykańską melancholię i to na pewno jest najbardziej doceniane w twórczości Caceresa. Jednak nie zdominowała ona koncertowego przekazu. W niektórych fragmentach występu rytm zdecydowanie „przyspieszał”, a brzmienie nabierało intensywności. Wówczas na pewno wiele osób z publiczności miało chęć na bardziej aktywny odbiór tego co się działo na scenie.

Niewątpliwie Caceres jest bardzo doświadczonym muzykiem, dobrze wyczuwającym nastrój widzów. Przez 90 minut trwania występu zagrał m.in. kompozycje z przygotowywanej do wydania płyty "Noche De Carnaval" , a także już utrwalone w pamięci jego słuchaczy utwory z albumów poprzednich takie jak np. „Cachumbambé”. W myśl zasady „save the best for last” na koniec swego występu wybrał numery najbardziej znane – w tym oczywiście „Tango Negro”. Nie był to więc długi koncert, ale za to z bardzo atrakcyjnym finałem, co docenili widzowie, wyrażając to mocnym aplauzem. 

Po występie Caceresa i jego grupy wszyscy, którzy mieli jeszcze ochotę na przedłużenie miłych wrażeń, mogli przejść na dziedziniec Menniczy Zamku. W tej strefie, na mniejszej scenie, Szczecińskie Stowarzyszenie Tańca Argentyńskiego “Liber Tango” zorganizowało pokaz milongi, który potrwał do godziny 23ej.