"Nie ma strachu, nie ma chaosu, przy mnie bądź". Ten werset, w piątkowy wieczór 8 maja w szczecińskim klubie „Heya” Liber śpiewał, do swojej życiowej partnerki Sylwii Grzeszczak.

Co z nimi będzie?


Młody raper znany również z duetu z beatmakerem Doniem, lansował przede wszystkim wydaną wspólnie z Sylwią Grzeszczak płytę „Ona i On”. Podczas koncertu piosenkami „Nasza baśń”, „Co z nami będzie”, a także „Mijamy się”, Sylwia i Liber na niewielkiej scenie klubu „Heya” dialogowali ze sobą, tworząc tym samym muzyczną historię dwojga ludzi. Gitarowa oprawa muzyczna Kuby Mańkowskiego i beatboxu Vito WS dodała imprezie charakter nowoczesności przeplatanej z amerykańską nutą „graną na gardle”.


„Ona” i „On”


„Ona i On” dokonali niezwykle ciekawego zabiegu muzycznego, łącząc delikatny w barwie, acz mocny w tonacji głos Sylwii, z „raperskim akcentem” Libera. Ta mieszanka okazała się być wybuchowa zarówno dla nich, jak i dla ich czcicieli w całej Polsce. Dlaczego na koncert do szczecińskiego klubu, biorąc pod uwagę popularność „Jej” i „Jego” przyszła tylko garstka szczecinian? Tę bezpowrotną dla ich fanów stratę, zrzucić można tylko na barki majowego deszczu.