- To nigdy nie była dyskoteka. Elefunk zawsze kojarzono z klubem. Tym bardziej się cieszę, że mogę w nim grać i kontynuować swój styl - mówi Norbert Kowalczyk, znany jako dj Maiqel, rezydent i manager odmienionego lokalu przy pl. Żołnierza.

Funkowy klub w podziemiach 13 muz przeszedł metamorfozę po blisko 2 latach działalności.

- Przede wszystkim zmienił się profil muzyczny lokalu. Wcześniej grano tam funk, soul, sporo czarnej, oldschoolowej muzyki, także trochę elektroniki, natomiast teraz przechodzimy na łagodne odmiany house'u, deep house'u, nu-disco - zaznacza dj Maiqel z Qarma Agency.

Jak podkreśla, muzyka w Elefunku będzie utrzymana w jednym nurcie, ale na pewno nie będzie to muzyka trudna. - Stawiamy na proste, melodyjne kawałki, a wybrany przez nas styl, zwłaszcza nu-disco pozwala na prezentowanie też wielu starych utworów w nowoczesnych, tanecznych aranżacjach - dodaje.

Wystrój klubu też się zmienił. - Lokal stał się bardziej kolorowy. Na wejściu nie sprawia też wrażenia, że wchodzi się do jakiegoś mrocznego miejsca. Poza tym poprawione zostało nagłośnienie, pojawiły się nowe elementy świetlne, więcej grafik i nowy parkiet - wymienia Kowalczyk.

Odmieniony Elefunk funkcjonuje już od września, ale oficjalne otwarcie odbędzie się w najbliższą sobotę, 11 października.

- Tą imprezą oddzielimy starego Elefunka od tego nowego  - mówi Maiqel. W trakcie wieczoru, pod hasłem „New Stage of History”, za konsoletą pojawi się 5 didżejów - Roberto Bedross (na początku tworzący kawałki house'owe, teraz skupiony przede wszystkim na nu-disco), Cez Are Kane (występował na prawie wszystkich Sunrise Festival), Sienki (rezydent popularnego klubu X Demon w Zielonej Górze), Maiqel oraz Ferniasty (tworzy melodyjne kawałki house'owe i deep house'owe). Początek o 21:00. Wstęp dla kobiet kosztuje 10 zł, dla panów 15 zł.

Z kolei w sobotę, 18 października, odbędzie się impreza Playboy Generation, podczas której będzie promowany nowy zapach tej marki.

- Do Elefunka zamierzamy często zapraszać gości specjalnych, dj-ów, artystów klubowych. Nie zabraknie też live-aktów - zapowida Kowalczyk.

Imprezy specjalne mają się odbywać 1 – 2 razy na miesiąc.

Elefunk the Club będzie otwarty w piątki i soboty. - I w te dni będziemy się konsekwentnie trzymać naszego założenia muzycznego, tak by odwiedzający nas goście zawsze wiedzieli, jakich klimatów mogą się spodziewać podczas weekendowych imprez - podkreśla Maiqel - W przyszłości planujemy jeszcze zorganizować studenckie środy.

Wejściówki do klubu mają kosztować 10 – 15 zł. Będą też organizowane np. listy na Facebooku, dzięki którym do lokalu imprezowicze wejdą bezpłatnie.