Ojciec pił, matki nigdy nie było w domu. Z takich „wzorców” wyrósł kolejny alkoholik. O swojej drodze od picia, by zaimponować, po bezdomność i próbę samobójstwa, aż do ratującego go Boga, opowiadał podczas autorskiego spotkania w księgarni Matras Henryk Krzosek.

 Pan Henryk wychował się w Szczecinie, gdzie do dziś czasem przyjeżdża. Miał bardzo trudne dzieciństwo, jego ojciec był alkoholikiem, matka pracowała od rana do nocy, nie mając czasu dla dzieci. Jak sam mówi, dorastał na szczecińskich podwórkach, w piwnicach, z kolegami, którym chciał zaimponować. Imponował im kradnąc i pijąc alkohol, później szedł już po równi pochyłej. Mając niespełna 18 lat pierwszy raz trafił do więzienia, piątą klasę podstawówki powtarzał trzy razy, szkołę dokończył już za kratkami. „Krzosek, z ciebie nic nigdy nie będzie”- mówił mu jego nauczyciel matematyki.

Chciałem być prawym człowiekiem, ale nie wiedziałem jak to zrobić”

Dwoma największymi pragnieniami pana Henryka były pokochać i być kochanym. Myślał, że to szczęście da mu żona i dzieci. Jednak za dużo pił, rodzina się rozpadła, a on sam podświadomie zaczął powielać błędy ojca. „Nikt mnie nie nauczył jak być dobrym mężem, nikt mi nie pokazał jak być dobrym ojcem”- mówi autor książki. Pił coraz więcej, wszystkie pieniądze wydawał na alkohol, co doprowadziło go do bezdomności. Przetrwał dwie mroźne zimy na ulicy. Jak sam mówi: „Trzeciej bym nie wytrzymał”.

Nie chciałem umrzeć, ale nie wiedziałem jak żyć”

W najgorszym momencie swojego życia Henryk Krzostek chciał popełnić samobójstwo. Poszedł do sklepu żeglarskiego i ukradł linę, na której miał się powiesić. Wcześniej postanowił pójść na stołówkę zjeść coś przed śmiercią. Tam zobaczył plakat po polsku (był wtedy w Niemczech), z cytatem z Pisma Świętego. Zaczął się zastanawiać nad istnieniem Boga. Wtedy podeszła do niego kobieta i powiedziała „Henryk, tylko Bóg może Cię uratować”. Pod wpływem refleksji, głębokiej wiary i żarliwej modlitwy pan Henryk przestał pić. Niektórzy powiedzą, że to jego silna wola, charakter, niektórzy, tak jak sam bohater, wierzą, że to Bóg uwolnił go od nałogu i uratował życie.

25 lat wolności

Najistotniejsze jest to, że Henryk Krzosek nie pije dziś już 25 lat i pomaga innym alkoholikom zmienić życie. Działa bardzo aktywnie jako członek Kościoła, prowadzi wykłady, katechezy, omawia Pismo Święte. Jest zapraszany na spotkania anonimowych alkoholików, gdzie opowiada swoja historię. Uczestniczył również w znanym programie „Słowo na niedzielę”, w którym opowiadał jak ewangelia realizuje się w jego życiu. Ma też swój kanał na YouTube. Na koniec spotkania Pan Henryk odpowiadał na pytania i podpisywał swoje książki pt. „Bóg znalazł mnie na ulicy i co z tego wynikło.”

Autor tekstu: Agnieszka Kuklińska