W środę po południu samochód techniczny Orange zablokował jeden z pasów ruchu na Trasie Zamkowej powodując korki, sięgające momentami aż do ul. Struga. Naprawiano zerwany światłowód, którego zdaniem miejskich urzędników w ogóle nie powinno w tym miejscu być. Orange zapewnia, że kładąc przewody dochowano wszelkich procedur.

Trasa Zamkowa w czasie remontu zwężona jest do dwóch pasów ruchu. Gdy w środowe popołudnie jeden z nich dodatkowo zablokowała furgonetka Orange, od razu utworzył się długi zator.

 

Nielegalny czy legalny?

Orange nie ucieka od odpowiedzialności za utrudnienia w ruchu w popołudniowym szczycie komunikacyjnym i przerwę w dostawie internetu dla wielu użytkowników w Szczecinie. Ale jednocześnie zapewnia, że światłowód na Trasie Zamkowej został położony zgodnie z prawem.

- Nie jest prawdą, że nasz światłowód był położony w tym miejscu nielegalnie. Został wybudowany zgodnie prawem i niezbędnymi pozwoleniami. Drogowcy dostali od Orange Polska dokładną informację gdzie jest położony. To standardowa procedura przy inwestycjach drogowych i dotyczy nie tylko operatorów telekomunikacyjnych, ale też innych właścicieli infrastruktury – uważa Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska.

Potwierdzenia tych informacji nie znaleźliśmy jednak w Zarządzie Dróg i Transportu Miejskiego. Tam nic nie wiedzą o instalacjach Orange położonych w tym miejscu.

- Firma Orange nie przedstawiła ZDiTM żadnych dokumentów potwierdzających legalność lokalizacji światłowodu. Mapy również nie zawierają takich danych. Firma Orange nie wnosiła opłat za zajęcie pasa drogowego pod umieszczenie światłowodu w ciągu Trasy Zamkowej. Prowadzone jest postępowanie administracyjne. Wczorajsze zajęcie pasa drogowego nastąpiło bez uzgodnienia z ZDiTM.– mówi Szymon Wasilewski, rzecznik ZDiTM.

Oburzyli nawet prezydenta

Orange tłumaczy się, że zablokowanie jednego z pasów ruchu było konieczne, by zadbać o interesy ich klientów w Szczecinie.

- W imieniu Orange Polska przepraszam kierowców za wczorajsze utrudnienia. Ustawienie samochodu technicznego na jednym z pasów ruchu wynikało z konieczności możliwie najszybszego naprawienia uszkodzonego przez drogowców kabla, tak by wiele instytucji publicznych i mieszkańców Szczecina ponownie mogło korzystać z internetu, od którego zostali odcięci – mówi Wojciech Jabczyński Rzecznik Orange Polska.

Pierwsze informacje o przyczynach drogowych zatorów na Prawobrzeżu przekazał prezydent Piotr Krzystek, który podobnie jak kierowcy nie krył swojego oburzenia.

„Szanowni, dostałem od Was wiele sygnałów o skandalicznej sytuacji na Trasie Zamkowej i zajęciu jednego pasa ruchu przez samochód firmy telekomunikacyjnej. W konsekwencji dla mieszkańców został tylko jeden pas...i duże utrudnienia. Cała sytuacja ma związek z nielegalnym światłowodem, który został przerwany podczas zrywania nawierzchni. Na miejscu była Policja i Straż Miejska. Skończyło się mandatem i na pewno będą dalsze konsekwencje” – napisał prezydent na facebookowym profilu. 

Niespodziewane utrudnienia w ruchu zakończyły się w środę dopiero koło godziny 20.