Jeden wieczór. Cztery rockowo/metalowe zespoły. Cztery rockowe dziewczyny. Już 31 października chwycą za wiosła, mikrofony i pokażą na co je stać. Tym razem 4 edycja Festiwalu FemFest odbędzie się w halloweenowej oprawie.

Koncerty odbędą się w najbliższy piątek na scenie klubu muzycznego Absurd. Na deskach zobaczymy Milczenie Owiec, Saprophyte PL, Nutshell i Unbound. Od dziś codziennie będziemy prezentowali dziewczyny z tych zespołów. Na początek Aleksandra Wysocka z Milczenia Owiec.

Przedstaw się i powiedz jaką pełnisz funkcję w zespole?

Kobieta śpiewająca, nie stroniąca od mocnych dźwięków, uzależniona od muzyki i częstych z nią spotkań. Do tego dochodzi praca nad tekstami. Zespół jednak to nie tylko muzyka, trzeba również znaleźć czas na działania marketingowe, więc działam i pomagam w promocji kapeli jak tylko mogę.

Jak to wszystko z zespołem się zaczęło?

Telefon, który otrzymałam na drugim roku studiów od nieznanego mi jeszcze wtedy gitarzysty Mateusza, odmienił moje życie. Mimo, że uczestniczyłam już w jednym projekcie i na początku z dystansem podchodziłam do tego pomysłu, spróbowałam swoich sił. Nie żałuję, bo ten związek trwa już od 12 lat, to chyba było przeznaczenie [śmiech]

 

Dlaczego muzyka rockowa a nie np. klasyka?

Zostałam wychowana w duchu zamiłowania do muzyki gitarowej, a raczej przesterowanej. Moi najbliżsi wujkowie nie odpuszczali mi regularnych „lekcji muzyki”, a materiału trochę do przerobienia było - najbardziej jednak zapadł mi w pamięci "Czarny album" Metalliki. Może to tendencyjne stwierdzenie, ale rzeczywiście ten zespół pokochałam od razu i chyba miał największy wpływ na mój muzyczny rozwój. Polubiłam melodię w połączeniu z ciężkim graniem i tak już mi zostało. Poza tym wracają wspomnienia, gdy jako kilkuletnia dziewczynka, siedziałam grzecznie na kanapie i katowałam piosenkę po piosence.

Co powiedzieli Twoi znajomi/rodzice kiedy dowiedzieli się, że grasz w kapeli?

Oj, reakcje były rożne. Początków nie miałam łatwych, bo zraziłam się opiniami kilku osób w stylu: "Ale co, będziesz teraz występować przed ludźmi? Ale obciach!" ;-) Wielu znajomych o mej muzycznej przygodzie dowiedziało się dopiero po kilku latach, gdy byłam już gotowa im pokazać, że to nie zabawa. Teraz czas wszystko zweryfikował, opłacało się być pracowitym i bezwzględnie dążyć do realizacji swojego marzenia. Rodzice do tej pory pytają, czy mi się to opłaca, bo to w końcu i duże wyrzeczenia i inwestycje finansowe. Nie wiem czy uda się ich kiedyś przekonać, że to działa jak narkotyk, raz spróbujesz - ciężko będzie przestać.

Czego faceci w zespole nigdy nie rozumieją?

Nigdy nie dzieliłam ludzi ze względu na płeć. Człowiek to człowiek i tylko od jego dobrego/złego ducha zależy jak będzie się współpraca układać. Z każdym rokiem uczę się czegoś nowego o moich muzykach, z czasem dojrzewamy do coraz lepszej komunikacji. Bardzo szanuję moich chłopaków, wiele mi pomagają, rozumieją często więcej niż ja sama.

Opowiedz jakąś ciekawą/zabawną anegdotę z życia zespołowego.

Ciekawe przeżycie miało miejsce gdy przed wydaniem debiutanckiego albumu, specjalnie z Warszawy do Gdańska przybył do nas Pan reprezentujący jedną z największych światowych wytwórni... tylko po to, by nas posłuchać. Był to Robert Jagodziński, ówczesny "Łowca talentów" z EMI Music Polska (wtedy jeszcze Pomaton). Produkowaliśmy się przed nim w naszej mrocznej próbowni po drugiej stronie Motławy, wśród nieciekawego sąsiedztwa [śmiech] To był stres połączony z niewyobrażalną ekscytacją, ciekawe doznanie. Robert wyjechał z Gdańska zadowolony, a my uświadomiliśmy sobie, że chyba wydamy razem album.

 

Jak traktują cię koledzy w zespole?

Wszyscy traktujemy się jak kumple, jak coś przeskrobię to nie ma taryfy ulgowej [śmiech]. Myślę, że szanują moje pomysły. Staram się działać pozamuzycznie, czy to oprawa graficzna czy wpisy na fb, jakaś sesja zdjęciowa czy klip. Znają mnie i chyba wiedzą czego się spodziewać, mam duży kredyt zaufania.

Jak myślisz, dla chłopców jesteś bardziej jak "kumpel z kapeli" czy "zespołowa księżniczka"?

Nigdy nie byłam typem księżniczki, od kiedy pamiętam, jako dziecko, latałam po lesie z chłopakami bawiąc się "w wojnę" [śmiech]

Co sprawia Ci największą satysfakcję/radość w byciu członkiem zespołu?

Wszyscy czekają na to co najważniejsze, czyli możliwość wystąpienia przed publiką. Na scenie zmieniasz się w inną osobę, nie obcą ale uruchamiającą swoje alter ego. Kontakt z ludźmi motywuje do działania. To też świetny moment do integracji z muzykami z kapeli, wtedy jest więcej czasu na rozmowę, śmiech i snucie planów.

Co robisz na co dzień?

Mam dosyć „zalatane” życie, lubię pracować. Prowadzę swoją firmę – e-sklep z designerskimi meblami, pracuję też w rodzinnym przedsiębiorstwie. Każdą wolną chwilę dzielę na dwa zespoły, w których śpiewam. Mam jeszcze kilka marzeń do spełnienia, rzeczy których chciałabym się nauczyć. Rokrocznie to realizuję. Mam ogromne wsparcie ze strony mojego męża, który również jest muzykiem, to naprawdę cenna relacja.

Gdybyś nie śpiewała/grała w zespole, to... ?

Zawsze ciągnęło mnie do grafiki komputerowej, jestem typowym samoukiem stąd pewnie apetyt jeszcze większy, bo w końcu jest tyle do nauczenia się. Od kilku lat kręcę krótkie spoty czy nawet popełniłam klipa dla zaprzyjaźnionej kapeli. To jest dopiero zabawa i przyjemność. Chciałabym się rozwijać w tym kierunku.

Co możesz powiedzieć o swoich kolegach w zespole?

Burza temperamentów [śmiech] Każdy prowadzi inny styl życia, jesteśmy też w rożnym wieku i między najmłodszym, a najstarszym muzykiem jest różnica kilkunastu lat. Ale w muzyce nie wiek, a wspólna wizja jest najważniejsza, więc doceniam że każdy z nas wie w którym kierunku MO powinno podążać, przeważnie się w tym zgadzamy.

Co koledzy w zespole na pewno by o Tobie powiedzieli? ;)

Hm, pyskata i pewna swego [śmiech] Ale myślę, że nie zadawaliby się ze mną tak długo, gdybym czasem nie miała racji. Jestem emocjonalną osobą, to fakt, ale w gruncie rzeczy chyba dobrym człowiekiem. Musisz ich spytać przy okazji FemFest, na które bardzo się cieszymy i zapraszamy.

 

Więcej informacji o Festiwalu FemFest znajdziecie w naszym kalendarzu. Wydarzenie zostało objęte patronatem medialnym www.wSzczecinie.pl. Jutro na naszej stronie przeczytacie rozmowę z Matyldą Pietkiewicz z zespołu Unbound.